Zatrzymano podejrzanych o współudział w śmiertelnym pobiciu
Kryminalni z Bytomia zatrzymali sprawcę pobicia 43-letniego mężczyzny, który zmarł najprawdopodobniej w wyniku doznanych obrażeń. Zatrzymano też współlokatora pobitego mężczyzny, podejrzanego o nieudzielenie mu pomocy. Pierwszemu z podejrzanych grozi do 10 lat więzienia, drugi może za więziennymi kratami spędzić do 3 lat.
Kryminalni z Bytomia zatrzymali sprawcę pobicia 43-letniego mężczyzny, który zmarł najprawdopodobniej w wyniku doznanych obrażeń. Zatrzymano też współlokatora pobitego mężczyzny, podejrzanego o nieudzielenie mu pomocy. Pierwszemu z podejrzanych grozi do 10 lat więzienia, drugi może za więziennymi kratami spędzić do 3 lat.
W poniedziałek wieczorem, mieszkający w śródmieściu mężczyzna powiadomił policję o tym, że przed chwilą z jednego z okien przy ul. Żeromskiego dochodziły krzyki i odgłosy bójki. Wysłany natychmiast na miejsce patrol z Komisariatu II zlokalizował to mieszkanie. Ponieważ drzwi były zamknięte, a policjanci podejrzewali, że mogło dojść do dramatu, wezwali strażaków, którzy wyważyli drzwi. W jednym z pomieszczeń funkcjonariusze znaleźli leżącego na podłodze mężczyznę z wyraźnymi śladami świadczącymi o jego pobiciu. Mimo szybko udzielonej pomocy, mężczyzna kilka godzin później zmarł w szpitalu. Podczas oględzin zwłok stwierdzono rozległe rany głowy i tułowia, które mogły doprowadzić do śmierci mężczyzny.
Zajmujący się wyjaśnieniem sprawy policjanci z wydziału kryminalnego KMP w Bytomiu ustalili dwóch mężczyzn podejrzanych o współudział w tym przestępstwie. Mający 23 i 43 lat przyrodni bracia mieszkający w Bytomiu zostali zatrzymani wczoraj po południu. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że wszyscy trzej mężczyźni od niedzieli wspólnie pili alkohol, a kiedy doszło do sprzeczki o papierosy i pieniądze na wódkę, młodszy z mężczyzn brutalnie pobił 43-latka. Będący razem z nimi w mieszkaniu 39-latek, mimo, iż widział całe zajście i jego skutki, nie pomógł swojemu współlokatorowi i zostawiając zakrwawionego, razem z przyrodnim bratem wyszedł z mieszkania.
Młodszy z mężczyzn usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu do 10 lat więzienia. Natomiast drugi z podejrzanych, nie udzielając pomocy pobitemu współlokatorowi, musi się liczyć z nawet 3-letnią odsiadką. O dalszym losie obu podejrzanych zadecyduje prokurator i sąd.