Pożar na ul. Przelotowej - ewakuowano mieszkańców
Policjanci i strażacy ewakuowali z płonącego budynku 25 osób, w tym dziesięcioro dzieci. Najprawdopodobniej pożar wielorodzinnego domu powstał w wyniku pozostawienia bez nadzoru ognia w piecu kaflowym. Dokładne przyczyny zdarzenia, przy udziale biegłego sądowego wyjaśniają kryminalni z komisariatu w Bytomiu – Miechowicach.
Policjanci i strażacy ewakuowali z płonącego budynku 25 osób, w tym dziesięcioro dzieci. Najprawdopodobniej pożar wielorodzinnego domu powstał w wyniku pozostawienia bez nadzoru ognia w piecu kaflowym. Dokładne przyczyny zdarzenia, przy udziale biegłego sądowego wyjaśniają kryminalni z komisariatu w Bytomiu – Miechowicach.
Do pożaru doszło wczoraj krótko po godzinie 21:00 w budynku przy ul. Przelotowej 6. Powiadomieni o palącym się budynku policjanci z Komisariatu I, widząc wydobywający się dym z mieszkania na pierwszym piętrze dwukondygnacyjnej kamienicy, natychmiast rozpoczęli ewakuację mieszkańców budynku. Wezwani do pożaru strażacy wyprowadzili pozostałych lokatorów i ugasili płomienie. Spaleniu uległa część wyposażenia jednego mieszkania, natomiast w całym budynku zgromadził się gęsty dym. Wśród ewakuowanych 25 mieszkańców było dziesięcioro dzieci w wieku od 2 do 13 lat, które schronienie znalazły w policyjnym radiowozie. Z uwagi na objawy zatrucia dymem wszystkie maluchy odwieziono radiowozem i karetką pogotowia ratunkowego do szpitala, gdzie nadal przebywają pod opieką medyczną. Budynek został przewietrzony i po sprawdzeniu przez strażaków jego stanu, większość z mieszkańców mogła wrócić do swoich domów.
Z pierwszych ustaleń funkcjonariuszy zajmujących się wyjaśnieniem okoliczności tego zdarzenia, wynika, że do pożaru mogło dojść wskutek zaniedbania. Lokator mieszkania, w którym powstał pożar, wychodząc na zewnątrz rozpalił ogień w piecu kaflowym, by po powrocie w mieszkaniu było ciepło. Najprawdopodobniej zbyt wysoka temperatura w pozostawionym bez nadzoru piecu, doprowadziła do przegrzania przewodu kominowego, a wydostające się z niego iskry zapaliły składowane za piecem drewno. Gdy lokator wrócił do domu po telefonie od zaniepokojonych wydobywającym się spod drzwi mieszkania dymem i zobaczył płomienie, rozbił szyby w oknach swojego mieszkania, co spowodowało nagły dopływ powietrza i prawie natychmiast doprowadziło do rozprzestrzenienia się ognia.
Powołany w sprawie biegły sądowy w zakresie pożarnictwa, przy udziale kryminalnych z komisariatu w Bytomiu – Miechowicach przeprowadzi dokładne oględziny miejsca zdarzenia. Jeżeli potwierdzą się dotychczasowe ustalenia, co do przyczyn powstania pożaru, to sprawcy nieumyślnego sprowadzenia zagrożenia dla wielu osób lub mienia grozi do 5 lat więzienia.