Awantura na stacji
Kilku mężczyzn pokłóciło się o to, kto pierwszy wjechał na stację paliw i kto ma pierwszeństwo przy dystrybutorze. Kiedy emocje osiągnęły szczyt, doszło do rękoczynów. Teraz prawdopodobnie panowie będą dochodzili swoich racji przed sądem.
Kilku mężczyzn pokłóciło się o to, kto pierwszy wjechał na stację paliw i kto ma pierwszeństwo przy dystrybutorze. Kiedy emocje osiągnęły szczyt, doszło do rękoczynów. Teraz prawdopodobnie panowie będą dochodzili swoich racji przed sądem.
Dzisiaj rano na stację paliw przy ul. Żołnierskiej w jednym czasie wjechały dwa samochody osobowe. Gdy zrobiło się miejsce przy jednym ze stanowisk, kierowcy obu samochodów ruszyli do tankowania. Przy dystrybutorze zmieścił się tylko jeden z pojazdów i wówczas kierowcy rozpoczęli utarczkę słowną, która chwilę później, według słów zgłaszającego incydent, zakończyła się uderzeniem go w twarz. Naruszenia jego nietykalności miał się dopuścić jeden z trójki mężczyzn towarzyszących kierowcy w drugim pojeździe. Ściganie sprawcy takiego czynu odbywa się z oskarżenia prywatnego, a sąd może ukarać osobę naruszającą nietykalność innej osoby grzywną, orzekając ograniczenie wolności lub karę więzienia do roku.