Żur na „lewym” spirytusie
Mieszkanka powiatu tarnogórskiego sprzedająca na ulicy żur została zatrzymana przez policjantów z Szombierek po tym, gdy strażnicy miejscy znaleźli przy niej oprócz zakwasu do żuru inny wyprodukowany przez nią roztwór powstający również na bazie fermentacji, tyle, że nielegalny. Teraz kobiecie grozi grzywna, a nawet kara więzienia.
Mieszkanka powiatu tarnogórskiego sprzedająca na ulicy żur została zatrzymana przez policjantów z Szombierek po tym, gdy strażnicy miejscy znaleźli przy niej oprócz zakwasu do żuru inny wyprodukowany przez nią roztwór powstający również na bazie fermentacji, tyle, że nielegalny. Teraz kobiecie grozi grzywna, a nawet kara więzienia.
W miniony wtorek strażnicy miejscy sprawdzający stan porządku w rejonie ul. Orzegowskiej wylegitymowali 64-letnią mieszkankę Miasteczka Śląskiego. Kobieta oferowała przechodniom własnej roboty zakwas do żuru, ale jak się okazało nie był to jedyny produkt jakim chciała handlować. Podczas kontroli funkcjonariusze znaleźli w jej torbach ponad 14 litrów wyrobów spirytusowych, a do tego butelki z wodą mineralną przygotowaną na wypadek, gdyby któryś z potencjalnych amatorów „lewego” trunku był spragniony.
Wezwany przez strażników miejskich patrol z miejscowego komisariatu zatrzymał kobietę, która potwierdziła, że alkohol pochodzi z jej domowej produkcji oraz, że do Bytomia przyjechała, by go sprzedać. Za wyrób i posiadanie nielegalnego alkoholu oraz wprowadzanie go do obrotu grozi wysoka grzywna, a nawet do 3 lat więzienia.