Do domu wrócili skradzionym samochodem
Policjanci z komisariatu w Stroszku zatrzymali dwóch mieszkańców Miechowic podejrzanych o kradzież volkswagena. Mężczyznom popsuł się samochód, którym odwozili kumpla do pracy, więc z pobliskiej firmy ukradli inny pojazd. Teraz grozi im do 5 lat więzienia.
Policjanci z komisariatu w Stroszku zatrzymali dwóch mieszkańców Miechowic podejrzanych o kradzież volkswagena. Mężczyznom popsuł się samochód, którym odwozili kumpla do pracy, więc z pobliskiej firmy ukradli inny pojazd. Teraz grozi im do 5 lat więzienia.
W piątek rano z terenu firmy przy ul. Strzelców Bytomskich skradziono volkswagena transportera, w którym właścicielka nieopatrznie pozostawiła dokumenty i kluczyki. Powiadomieni o kradzieży policjanci z Komisariatu V ustalili, że zanim auto zniknęło z posesji, w firmie pojawił się młody mężczyzna, który szukał kogoś, kto pomoże mu naprawić jego auto. Natomiast niedaleko firmy mundurowi natknęli się na unieruchomionego volkswagena golfa z kluczykami w stacyjce. Po kilku godzinach oczekiwania na miejscu pojawił się 27-letni właściciel golfa. Okazało się, że mężczyzna pracuje w tej okolicy oraz, że rano przyjechał w to miejsce z dwoma swoimi kolegami, którzy, jak ustalili kryminalni, są sprawcami kradzieży transportera. Porzucony przez nich pojazd został odnaleziony przy ul. Skromnej w Miechowicach, niedaleko miejsca zamieszkania obu podejrzanych. Mający 25 i 26 lat mężczyźni jeszcze tego samego popołudnia zostali zatrzymani. Przyznali się do kradzieży samochodu i potwierdzili, że gdy popsuł się golf, zabrali transportera, by wrócić nim do domu. Obaj dobrowolnie poddali się karze 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz zobowiązali się wpłacić po 800 zł. grzywny. Natomiast prokurator zarządził od każdego z podejrzanych po 600 złotych poręczenia majątkowego. Ostatecznie o wymiarze kary postanowi sąd, bowiem za popełniony czyn, mężczyznom grozi nawet do 5 lat więzienia.