Miał 2 promile i zadzwonił, że właśnie wjechał w latarnię
Bytomscy policjanci zatrzymali pijanego kierowcę bmw, który w krótkim czasie zderzył się z dwoma przeszkodami. Najpierw wjechał w witrynę sklepu, a uciekając z miejsca zdarzenia, kilkaset metrów dalej uderzył w latarnię. Kiedy samochodem nie mógł już jechać, sam zatelefonował na policję. Okazało się, że miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz grozi mu do 2 lat więzienia.
Bytomscy policjanci zatrzymali pijanego kierowcę bmw, który w krótkim czasie zderzył się z dwoma przeszkodami. Najpierw wjechał w witrynę sklepu, a uciekając z miejsca zdarzenia, kilkaset metrów dalej uderzył w latarnię. Kiedy samochodem nie mógł już jechać, sam zatelefonował na policję. Okazało się, że miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz grozi mu do 2 lat więzienia.
Wczoraj krótko po godzinie 4 rano na policję zatelefonował mężczyzna, który powiadomił, że chwilę wcześniej, przejeżdżające przez plac Kościuszki srebrne bmw uderzyło w witrynę sklepową, a następnie jadąc „pod prąd” odjechało w kierunku ul. Piekarskiej. Dosłownie chwilę później z dyżurnym skontaktował się kierowca bmw, twierdząc, że jadąc ul. Piekarską, tuż przed skrzyżowaniem z ul. Powstańców Śląskich uderzył w latarnię drogową. Skierowani na miejsce policjanci z drogówki stwierdzili, że zarówno prowadzący samochód 32-letni mieszkaniec Piekar Śląskich, jak i pochodzący z tego samego miasta jego 28-letni pasażer, są pijani. Każdy z nich miał około 2 promili alkoholu w organizmie. Obaj zostali zatrzymani w policyjnym areszcie.
Podejrzanemu o kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości mężczyźnie policjanci zatrzymali prawo jazdy. Ostatecznie termin, w jakim mężczyźnie nie będzie wolno prowadzić pojazdów wyznaczy sąd, który może go też skazać na karę nawet do 2 lat więzienia.