Zatrzymali pijanych rodziców 4-latka
Policjanci z komisariatu przy ul. Rostka zatrzymali kompletnie pijaną parę, która naraziła na niebezpieczeństwo swojego 4-letniego syna. W czasie, gdy dorośli pili alkohol i awanturowali się, chłopczyk znajdował się tuż przy rozpalonym piecu i postawionych na nim garnkach z wrzątkiem. Za narażenie synka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia obojgu rodzicom grożą kary do 5 lat więzienia.
Policjanci z komisariatu przy ul. Rostka zatrzymali kompletnie pijaną parę, która naraziła na niebezpieczeństwo swojego 4-letniego syna. W czasie, gdy dorośli pili alkohol i awanturowali się, chłopczyk znajdował się tuż przy rozpalonym piecu i postawionych na nim garnkach z wrzątkiem. Za narażenie synka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia obojgu rodzicom grożą kary do 5 lat więzienia.
Wczoraj około godziny 18:00 policjantów z Komisariatu III wezwano na ul. Podgórną, gdzie pijany lokator siłą wdarł się do mieszkania swojego sąsiada, któremu na dodatek groził śmiercią. Wysłany na interwencję patrol zastał na miejscu 47-letniego, pijanego sprawcę zajścia. Okazało się, że w jego mieszkaniu znajduje się również upojona alkoholem 35-letnia partnerka życiowa mężczyzny, a także ich 4-letni synek. Po wejściu do mieszkania, funkcjonariusze stwierdzili, że bezpieczeństwo chłopczyka jest zagrożone, bowiem znajdował się on tuż przy rozpalonym piecu węglowym, na którym stały garnki z wrzącą wodą. Czterolatkiem zaopiekowali się policjanci, którzy odwieźli go do rodzinnego pogotowia opiekuńczego, gdzie chłopczyk pozostanie do czasu podjęcia decyzji przez sąd rodzinny. Natomiast jego rodziców, mających ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie, zatrzymano i doprowadzono do wytrzeźwienia. W najbliższym czasie oboje staną przed prokuratorem. Mogą spodziewać się zarzutu narażenia syna na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia, za co grożą im kary nawet do 5 lat więzienia. Dodatkowo mężczyzna odpowie za naruszenie miru domowego oraz znieważenie policjantów.