Odzyskali maszyny skradzione z autostrady
Kryminalni z bytomskiej komendy wyjaśnili sprawę fikcyjnego rozboju i kradzieży urządzeń z budowy autostrady A-1. W sprawie zarzuty usłyszał między innymi stróż, który zgłosił, że został napadnięty, a tak naprawdę współdziałał ze sprawcami kradzieży. Wszystkim podejrzanym grożą długoletnie kary więzienia.
Kryminalni z bytomskiej komendy wyjaśnili sprawę fikcyjnego rozboju i kradzieży urządzeń z budowy autostrady A-1. W sprawie zarzuty usłyszał między innymi stróż, który zgłosił, że został napadnięty, a tak naprawdę współdziałał ze sprawcami kradzieży. Wszystkim podejrzanym grożą długoletnie kary więzienia.
Na początku lutego tego roku, 56-letni pracownik ochrony budowy autostrady A-1 w okolicy alei Jeziorańskiego, zawiadomił bytomską policję o napadzie. Z relacji mężczyzny, wynikało, że dwaj nieznani sprawcy weszli do stróżówki, naciągnęli mu czapkę na głowę i grożąc pobiciem, zabronili mu wychodzić z pomieszczenia. W tym samym czasie, inne osoby miały skraść z terenu budowy ważący kilkaset kilogramów młot pneumatyczny, agregat prądotwórczy oraz telefon należący do stróża. Poszkodowana firma budowlana wyceniła skradzione urządzenia na ponad 43 tysiące złotych.
Wyjaśnieniem sprawy zajęli się kryminalni z bytomskiej komendy, którzy bardzo szybko ustalili, że zgłaszający napad 56-letni mieszkaniec Bytomia, najzwyklej kłamie. Ważne było jednak dotarcie do jego wspólników oraz odnalezienie skradzionych urządzeń. W połowie tego miesiąca funkcjonariusze zatrzymali pochodzących z Bytomia mężczyzn mających 26 i 30 lat. Podejrzani są o współudział w przestępstwie i przywłaszczenie maszyn budowlanych. W sprawie zatrzymano również dwóch mieszkańców okolic Będzina w wieku 32 i 37 lat, którzy kupili i ukryli młot pneumatyczny oraz agregat prądotwórczy. Śledczy odzyskali te urządzenia.
Zgłaszającemu fikcyjny napad i składającemu fałszywe zeznania 56-latkowi grozi do 3 lat więzienia. Natomiast jego wspólnikom oraz paserom grożą kary do 5 lat pozbawienia wolności.