Zatrzymani za pobicia
Mundurowi z komisariatu w Bytomiu – Szombierkach wyjaśniają okoliczności dwóch zdarzeń, podczas których pobici zostali dwaj mężczyźni. W sprawach tych zatrzymano łącznie sześciu podejrzanych w wieku od 24 do35 lat. Grożą im kary nawet do 5 lat więzienia.
Mundurowi z komisariatu w Bytomiu – Szombierkach wyjaśniają okoliczności dwóch zdarzeń, podczas których pobici zostali dwaj mężczyźni. W sprawach tych zatrzymano łącznie sześciu podejrzanych w wieku od 24 do35 lat. Grożą im kary nawet do 5 lat więzienia.
Do pierwszego zdarzenia doszło w piątek wieczorem na ul. Zabrzańskiej, w okolicy sklepu nocnego. Jak ustalili policjanci, wychodzącego ze sklepu nietrzeźwego 37-latka mieszkającego w śródmieściu Bytomia, zaczepiło trzech nieznanych mu mężczyzn. Po utarczce słownej, w trojkę pobili bytomianina i uciekli. Powiadomieni o zajściu mundurowi z miejscowego komisariatu, w ciągu kilkunastu następnych minut zlokalizowali miejsce pobytu napastników i zatrzymali ich. Jeden z nich, mający 24 lata jest mieszkańcem Świętochłowic, natomiast dwaj pozostali w wieku 25 i 34 lat pochodzą z terenu województwa dolnośląskiego. Wszyscy trzej byli mocno pijani, więc następne godziny spędzili na trzeźwieniu w policyjnym areszcie. Teraz przyznają się do pobicia, za które grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Taka sama kara może spotkać również trzech kolejnych sprawców pobicia 23-letniego mieszkańca Rudy Śląskiej podróżującego w niedzielę wieczorem tramwajem jadącym ul. Zabrzańską. O bójce w wagonie, powiadomiły policjantów osoby oczekujące na przystanku, na którym wysiedli sprawcy. Świadkowie widzieli też, jak uciekli oni w kierunku ul. Mazurskiej. Wysłany na interwencje patrol bardzo szybko odnalazł ich w tym rejonie i zatrzymał. Wszyscy trzej są mieszkańcami Szombierek. Dwóch z nich ma po 24 lat, kolejny jest o rok od nich starszy. Wszyscy byli mocno pijani – w chwili zatrzymania każdy z nich miał w organizmie około 2 promile alkoholu. Po wytrzeźwieniu podejrzani o pobicie 23-letniego rudzianina mężczyźni przyznali się do tego czynu. Teraz o ich dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd.