Przezorna emerytka
Osiemdziesięcioletnia bytomianka posłuchała policyjnych apeli, i kiedy zatelefonował do niej „wnuczek” z prośbą o pilną pożyczkę, nie pozwoliła się wyprowadzić w pole. Emerytka zrobiła dokładnie tak, jak radzimy – sama skontaktowała się z krewnymi, dowiadując się dzięki temu, że ktoś próbował ją oszukać. Brawo.
Osiemdziesięcioletnia bytomianka posłuchała policyjnych apeli, i kiedy zatelefonował do niej „wnuczek” z prośbą o pilną pożyczkę, nie pozwoliła się wyprowadzić w pole. Emerytka zrobiła dokładnie tak, jak radzimy – sama skontaktowała się z krewnymi, dowiadując się dzięki temu, że ktoś próbował ją oszukać. Brawo.
Wczoraj po południu, z policjantami z komisariatu przy ul. Zabrzańskiej skontaktowała się 80-letnia mieszkanka Bytomia – Szombierek, informując, że zatelefonował do niej oszust próbujący wyłudzić od niej 18 tysięcy złotych. Nieznajomy przedstawił się jej jako wnuk Łukasz, i poprosił o pożyczenie pieniędzy dosłownie na jeden dzień. Prośba „wnuka” od początku wydała się emerytce podejrzana, a wiedząc z policyjnych apeli, że w taki sposób postępują oszuści, postanowiła zweryfikować nietypową prośbę. Kobieta zatelefonowała do swoich krewnych i zapytała, czy faktycznie jej prawdziwy wnuk potrzebuje pilnie gotówki. Ten jeden telefon wystarczył, by ostatecznie rozwiać swoje podejrzenia i nie pozwolić oszustowi pozbawić się swoich oszczędności.