Skruszony „znalazca” oddał laptop
Policjanci z komisariatu II wyjaśniają okoliczności przywłaszczenia laptopa znalezionego przez przez 30-letniego mieszkańca Stroszka. Komputer, przez nieuwagę na ulicy pozostawił właściciel. „Znalazca” początkowo zamierzał go sprzedać, jednak przeczuwając rychłe zatrzymanie, sam zgłosił się na policję. Za przywłaszczenie mienia znalezionego grozi kara nawet do roku więzienia.
Policjanci z komisariatu II wyjaśniają okoliczności przywłaszczenia laptopa znalezionego przez przez 30-letniego mieszkańca Stroszka. Komputer, przez nieuwagę na ulicy pozostawił właściciel. „Znalazca” początkowo zamierzał go sprzedać, jednak przeczuwając rychłe zatrzymanie, sam zgłosił się na policję. Za przywłaszczenie mienia znalezionego grozi kara nawet do roku więzienia.
W miniony wtorek około południa, mieszkający w śródmieściu Bytomia mężczyzna spakował warty około 1200 zł. laptop do oryginalnego kartonu i zaniósł go do samochodu. Wkładając do bagażnika różne inne przedmioty, zapomniał pudła z komputerem, a kiedy po kilku minutach wrócił na miejsce, już go nie było. Bytomianin dość szybko zgłosił sprawę w komisariacie przy ul. Chrzanowskiego. Funkcjonariusze, którzy zajęli się wyjaśnieniem okoliczności przywłaszczenia komputera, ustalili, że z podwórka zabrał go około 30-letni mężczyzna. Jego poszukiwania zakończyły się dość nieoczekiwanie, bowiem wczoraj późnym wieczorem sam stawił się w komisariacie z pustym kartonem. Jego wartą 1200 zł. zawartość nadal miał w domu. Jeszcze wczoraj laptop zabezpieczyli mundurowi.
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna zabrany z ulicy laptop początkowo zamierzał sprzedać. Najprawdopodobniej obawa odpowiedzialności karnej związanej z przywłaszczeniem mienia i być może poczucie winy, sprawiły, że postanowił go odnieść na policję.
Teraz o dalszym losie 30-letniego „znalazcy” zadecyduje prokurator. W przypadku przedstawienia mu zarzutu przywłaszczenia mienia znalezionego, grozi mu grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności nawet do roku.