Na sygnałach na porodówkę
Dzisiaj w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego, policjanci z bytomskiej drogówki pomogli 33-letniemu kierowcy fiata. Mężczyzna zatrzymany do kontroli, po tym jak przejechał na czerwonym świetle, wyjaśnił, że wiezie żonę na porodówkę, bo właśnie zaczęła rodzić. Mundurowi na sygnałach konwojowali fiata do szpitala przy ul. Batorego. 31-latkę przyjęto na oddział w ostatnich chwilach przed porodem.
Dzisiaj około 7.00 mundurowi z bytomskiej drogówki jechali ulicą Piłsudskiego. W pewnej chwili zauważyli jak na wysokości placu Sobieskiego kierujący fiatem przejechał na czerwonym świetle. Policjanci ruszyli za nim. Kierowca auta na kolejnych światłach ponownie przejechał na czerwonym świetle. Po chwili stróże prawa zatrzymali do kontroli mężczyznę, który kierował fiatem. 33-latek przeprosił policjantów, że przejechał na czerwonym świetle i wytłumaczył, że wiezie żonę na porodówkę do szpitala na ulicę Batorego bo właśnie zaczęła rodzić. Sytuacją bardzo przejął się jeden z policjantów, ponieważ on sam dzisiaj rano zawiózł swoją żonę do szpitala ponieważ też ma rodzić. Mundurowi pouczyli mężczyznę i zaproponowali pomoc. Powiedzieli 33-latkowi aby jechał za nimi. Policjanci włączyli sygnalizację świetlną i dźwiękową w radiowozie i ruszyli w kierunku szpitala przy ulicy Batorego. Ponieważ był to poranny szczyt komunikacyjny była to jedyna słuszna decyzja aby kobieta jak najszybciej dotarła do szpitala. W zaledwie kilka minut 31-latka dojechała do szpitala, gdzie szybko pielęgniarki objęły ją swoją opieką. Od jednej z nich policjanci usłyszeli, że była to już ostatni dzwonek aby kobieta dotarła do szpitala. 33-letni mieszkaniec Rogoźnika serdecznie podziękował bytomskim policjantom. Miał świadomość, że gdyby nie pomoc mundurowych jego dojazd do szpital przez centrum miasta trwał by zdecydowanie dłużej i mógłby nie dojechać na czas. Wiedział również, że jakby jego żona urodziła w aucie mogłoby to zaważyć na życiu jej oraz ich dziecka.