Oszczędności trafiły do oszustów
Wczoraj przestępcy telefonowali do bytomian z informacją o wypadku spowodowanym przez rzekomą córkę lub syna. Oszuści dzwonili pod numery telefonów stacjonarnych. Za każdym razem informowano, że członek rodziny spowodował wypadek i aby „wykupić się” z odpowiedzialności karnej, pilnie potrzebuje pieniędzy. Niestety, jeden z bytomian uwierzył w zmyśloną historyjkę.
Po raz kolejny apelujemy do ludzi młodych: jeszcze dziś porozmawiajcie ze swoimi rodzicami, dziadkami, nawet sąsiadami. Przestępcy posługują się różnymi „legendami” i metodami, mającymi uwiarygodnić ich jako członków rodzin, czy funkcjonariuszy służb. Stosują techniki psychomanipulacji i, jak uczy doświadczenie, trafiają na osoby, które nie są w stanie racjonalnie rozumować w sytuacji stresu. Wczoraj mieszkaniec Bytomia uwierzył w usłyszaną w słuchawce historię i chcąc uchronić syna przed odpowiedzialnością karną za spowodowanie wypadku, przekazał posłańcowi swoje oszczędności.
Przypomnijmy: cały proceder inicjowany jest rozmową telefoniczną sprawcy pełniącego rolę tzw. telefonisty. Oszuści zazwyczaj posługują się książkami telefonicznymi, z których wybierają osoby o imionach popularnych kilkadziesiąt lat temu. Następnie dzwonią pod wybrany numer. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, by oszukiwana osoba uwierzyła i sama w sobie wytworzyła przekonanie, że rozmawia z kimś zaufanym. Grają na silnych emocjach oraz pośpiechu, a następnie skłaniają do współpracy. Nie dajmy się oszukać!