Wiadomości

Kradł prąd w bezprawnie zajętym mieszkaniu

Data publikacji 24.10.2025

Dzielnicowy z bytomskiej "jedynki" ustalił, że w jednym z bytomskich mieszkań ma miejsce nielegalny pobór energii elektrycznej. Mundurowy udał się pod ustalony adres, gdzie potwierdził przestępstwo. Jak ustalili policjanci, 45-latek nie tylko kradł prąd, ale także bezprawnie zajmował mieszkanie, w którym wówczas przebywał. Teraz o jego losie zdecyduje sąd.

Niestety w dalszym ciągu zdarzają się przypadki, kiedy dochodzi do tworzenia na własną rękę nielegalnej instalacji elektrycznej omijającej liczniki prądu. Takie działanie może być bardzo niebezpieczne z uwagi na zagrożenie pożarowe oraz porażenie prądem przypadkowych osób.

Dzielnicowy pełniący służbę w KP I w Bytomiu ustalił, że w jednym z mieszkań znajdujących się w jego rejonie służbowym ma miejsce nielegalny pobór energii elektrycznej. Wczoraj mundurowy udał się pod ustalony adres, gdzie potwierdził przestępstwo. Wartość strat jest na chwilę obecną w trakcie ustalania.

Stróże prawa ustalili także, że zatrzymany w tej sprawie 45-latek nie tylko kradł prąd, ale także bezprawnie zajmował mieszkanie, w którym wówczas przebywał. Mężczyzna może trafić do więzienia nawet na 5 lat.

W wielu przypadkach kradzież prądu wiąże się z uszkodzeniem instalacji elektrycznej. To z kolei jest częstą przyczyną pożarów i porażeń prądem nie tylko osób nielegalnie pobierających energię elektryczną, lecz również osób mieszkających w sąsiedztwie. Nielegalne przyłącza stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa osób mieszkających w danym budynku.
Bez względu na wartość poniesionych strat, czyn taki kwalifikowany jest jako przestępstwo kradzieży energii elektrycznej, za które grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawca musi się również liczyć z koniecznością uregulowaniem opłat naliczonych przez dostawcę energii elektrycznej za bezprawny pobór.

Przypominamy, że zgodnie azrtykułem 193 kodeksu karnego "kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".

 

Powrót na górę strony