ZGŁOSIŁ NAPAD, KTÓREGO NIE BYŁO
Policjanci zatrzymali mieszkańca Bytomia, który zgubił powierzone mu pieniądze firmy, a bojąc się przyznać o tym swojemu szefowi, wymyślił napad i kradzież. Wymyślona historia bardzo szybko przestała być tajemnicą dla policjantów. Mężczyzna zgłaszając przestępstwo, którego nie popełniono, naraził się na odpowiedzialność karną. Teraz grożą mu nawet 3 lata więzienia.
Policjanci zatrzymali mieszkańca Bytomia, który zgubił powierzone mu pieniądze firmy, a bojąc się przyznać o tym swojemu szefowi, wymyślił napad i kradzież. Wymyślona historia bardzo szybko przestała być tajemnicą dla policjantów. Mężczyzna zgłaszając przestępstwo, którego nie popełniono, naraził się na odpowiedzialność karną. teraz grożą mu nawet 3 lata więzienia.
Kilka dni temu, do komisariatu przy ulicy Rostka zgłosił się 45-letni Bogusław P. Mężczyzna twierdził, że wracając dzień wcześniej z pracy w Świętochłowicach, drogę z dzielnicy Łagiewniki do centrum miasta musiał pokonać pieszo, gdyż tramwaj ze względu na ulewny deszcz, nie mógł dalej jechać. Idąc ulicą Łagiewnicką miało go napaść 4 mężczyzn, z których jeden przyłożył mu do ciała ostre narzędzie, a pozostali napastnicy skradli mu 350 zł. Pieniądze, przed wyjściem z pracy otrzymał od szefa firmy, w której pracuje jako kierowca, z przeznaczeniem na zakup butli gazowych. Mimo, że mężczyzna miał świadomość, że zgłoszenie o przestępstwie, którego nie popełniono to też przestępstwo, upierał się przy swojej wersji wydarzeń do czasu, kiedy prowadzący sprawę policjant udowodnił mu kłamstwo. Jak się okazuje, 45-latek zgubił pieniądze a obawiając się, że właściciel firmy może uznać go za nieudacznika, wymyślił napad, chcąc w ten sposób uniknąć konieczności zwrotu gotówki. W ten sposób wpędził się w bardzo poważne kłopoty, bo teraz grożą mu 3 lata więzienia.