UWAŻAJ CO ZGŁASZASZ!
Nieświadomość, chęć zemsty lub zysku, wstyd, a nawet... strach przed żoną, były powodem zgłaszania przestępstw i składania fałszywych zeznań o faktach, które nie miały miejsca. Osoby zgłaszające fikcyjne przestępstwa przeliczyły się, myśląc, że ich niby skrzętnie ułożony scenariusz niebyłego zdarzenia lub zwyczajne krętactwo, nigdy nie zostaną ujawnione przez policjantów. Zwykle jest tak, że osoby te, nagle z praworządnych obywateli stają się sprawcami przestępstw.
Nieświadomość, chęć zemsty lub zysku, wstyd, a nawet... strach przed żoną, były powodem zgłaszania przestępstw i składania fałszywych zeznań o faktach, które nie miały miejsca. Osoby zgłaszające fikcyjne przestępstwa przeliczyły się, myśląc, że ich niby skrzętnie ułożony scenariusz niebyłego zdarzenia lub zwyczajne krętactwo, nigdy nie zostaną ujawnione przez policjantów. Zwykle jest tak, że osoby te, nagle z praworządnych obywateli stają się sprawcami przestępstw zagrożonych nawet 3-letnim więzieniem.
Tylko w tym roku bytomscy policjanci wykryli 29 przypadków składania niezgodnych z prawdą zeznań lub fikcyjnych zgłoszeń o przestępstwach. Większość z osób, które później stanęły pod zarzutami takich właśnie przestępstw, nigdy wcześniej nie były karane. To ich nieodpowiedzialne zachowanie sprawiło, że zaciążyły na nich wyroki sądowe. A oto tylko trzy przykłady zachowań, które zakończyły się postawieniem zarzutów:
45-letni Bogusław P. zgłosił, że wracając z pracy napadło go 4 mężczyzn i skradziono mu 350 zł. Okazało się, że mężczyzna zgubił pieniądze swojego szefa a obawiając się, że właściciel firmy może uznać go za nieudacznika, wymyślił napad, chcąc w ten sposób uniknąć konieczności zwrotu gotówki.
33-letni Grzegorz K. powiadomił policjantów o napadzie, podczas którego skradziono mu ponad 1800 zł. Twierdził, że w drodze do pracy został napadnięty i okradziony. Prowadzący sprawę policjanci ustalili, że do żadnego napadu nie doszło, a rzekomy pokrzywdzony całą historię wymyślił, bo pieniądze wcześniej wydał na własne potrzeby i nie wiedział, jak o tym powiedzieć żonie.
22-letni student zgłosił pobicie i kradzież plecaka z dokumentami. Faktycznie dokumenty wcześniej zgubił, ale myśląc, że przedstawiając w urzędzie wydane przez policję zaświadczenie o zgłoszeniu kradzieży, nie będzie musiał płacić za wyrobienie duplikatów. Zgłosił fikcyjny napad, a dopiero później dowiedział się, że urzędy tylko w wyjątkowych sytuacjach nie pobierają opłat za wydanie dokumentów. Kradzież dokumentów takim wyjątkiem nie jest!
Złożenie zawiadomienia o niepopelnionym przestepstwie grozi karą 2 lat pozbawienia wolności, a za złożenie fałszywych zeznań można trafić do więzienia nawet na 3 lata.