Urządził sobie rajd kradzionym samochodem
Nawet na 8 lat może trafić za kratki mieszkaniec Bytomia za to, że ukradł samochód chłopakowi swojej siostry, rozbił go i porzucił. Kilka miesięcy temu w podobnych okolicznościach zniszczył samochód sąsiada. Wówczas też po raz pierwszy złamał sądowy zakaz kierowania pojazdami.
Nawet na 8 lat może trafić za kratki mieszkaniec Bytomia za to, że ukradł samochód chłopakowi swojej siostry, rozbił go i porzucił. Kilka miesięcy temu w podobnych okolicznościach zniszczył samochód sąsiada. Wówczas też po raz pierwszy złamał sądowy zakaz kierowania pojazdami.
W sobotę po południu do swojej dziewczyny mieszkającej przy ulicy Ustronie przyjechał swoim samochodem 23-letni mieszkaniec Bytomia. Nie zastając przyjaciółki, postanowił zaczekać w mieszkaniu jej brata 22-letniego Mariusza O. Tam też, pozostawił kluczyki i dowód rejestracyjny do daewo nubiry i kiedy dziewczyna się pojawiła, w trójkę pojechali taksówką do centrum miasta, gdzie wspólnie w jednym z lokali spędzili wieczór. Po powrocie do mieszkania przy ulicy Ustronie młodzi ludzie rozstali się. 23-letni właściciel nubiry, kiedy rankiem następnego dnia obudzili go policjanci dowiedział się, że jego daewo jest rozbite i zostało porzucone w Częstochowie. Okazało się, że poprzedniego wieczoru brat dziewczyny Mariusz O. zamiast pójść spać, skradł mu samochód, wykorzystując do tego pozostawione wcześniej w jego mieszkaniu kluczyki i dowód rejestracyjny samochodu, a następnie ruszył w podróż. Kiedy w Częstochowie doprowadził do kolizji drogowej z innym autem, skradzioną nubirę porzucił i uciekł. Policjanci z komisariatu w Szombierkach szybko ustalili, że 22-letni Mariusz O. powrócił do Bytomia pociągiem, a następnie ukrył się w mieszkaniu swojej znajomej. Tam też niespodziewającego się wizyty funkcjonariuszy został zatrzymany. Podobnej kradzieży i zniszczenia samochodu Mariusz O. dopuścił się już w połowie br., kiedy to swojemu sąsiadowi skradł volkswagena i spowodował kolizję drogową. To wtedy właśnie oprócz kradzieży samochodu, po raz pierwszy dopuścił się złamania zakazu sądowego, który w związku z zatrzymaniem go za jazdę w stanie nietrzeźwości, zabronił mu kierowania pojazdami. Teraz zakaz ten złamał powtórnie. Już za to przestępstwo grożą mu 3 lata więzienia, a za „wyczyny” minionego weekendu może spędzić za kratkami nawet do 8 lat. Dzisiaj o jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd.