Szastał zrabowanymi pieniędzmi
Nagłe wzbogacenie się 13-latka nie zainteresowało jego rodziców, ale zaciekawiło jego nauczycieli. Okazało się, że nieletni wydawał na prawo i lewo pieniądze skradzione podczas włamania. Teraz 13-latkiem zajmie się sędzia rodzinny.
Nagłe wzbogacenie się 13-latka nie zainteresowało jego rodziców, ale zaciekawiło jego nauczycieli. Okazało się, że nieletni wydawał na prawo i lewo pieniądze skradzione podczas włamania. Teraz 13-latkiem zajmie się sędzia rodzinny.
To, że pochodzący z niezamożnej rodziny 13-letni chłopiec nagle funduje kolegom łakocie, wzbudziło zainteresowanie jego nauczycieli. Powiadomieni o dziwnej rozrzutności nieletniego policjanci ustalili, że to właśnie on włamał się w minioną sobotę do bytomskiego biura Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Nieletni włamywacz wcześnie rano wyważył okno balkonowe i ukradł kasetkę wraz ze znajdującymi się w niej 1500 złotymi. Chłopiec skradzione pieniądze zaniósł do domu, a dając swojej matce 40 złotych skłamał, że je znalazł. Ani to, ani też zakup wartej kilkaset złotych konsoli do gry i kosztownego oprogramowania nie wzbudziło większego zaciekawienia najbliższych chłopca. Po wyjaśnieniu sprawy włamania, matka nieletniego oddała rzekomo znalezione przez niego 40 złotych, a 13-latek wskazał miejsce ukrycia 400 złotych, których nie zdążył wydać. Odzyskano także kupione za skradzione pieniądze konsolę i gry komputerowe. Teraz nieletnim będzie się musiał zająć sąd rodzinny.