Kradli prąd
W ciągu mijającego tygodnia bytomscy policjanci wspólnie z pracownikami firm dostarczających energię elektryczną skontrolowali kilkadziesiąt budynków, w których niektórzy mieszkańcy w sposób nielegalny przyłączyli się do sieci elektrycznej. W 29 przypadkach, poza stratami, jakie wyrządzili sprawcy kradzieży prądu, prowizoryczne instalacje mogły doprowadzić do powstania pożaru. Kradzież prądu przez polskie prawo jest kwalifikowana tak, jak kradzież rzeczy. Grozi za to do 5 lat więzienia.
W ciągu mijającego tygodnia bytomscy policjanci wspólnie z pracownikami firm dostarczających energię elektryczną skontrolowali kilkadziesiąt budynków, w których niektórzy mieszkańcy w sposób nielegalny przyłączyli się do sieci elektrycznej. W 29 przypadkach, poza stratami, jakie wyrządzili sprawcy kradzieży prądu, prowizoryczne instalacje mogły doprowadzić do powstania pożaru. Kradzież prądu przez polskie prawo jest kwalifikowana tak, jak kradzież rzeczy. Grozi za to do 5 lat więzienia.
W poniedziałek aż w 15 mieszkaniach w rejonie dzielnic Karb, Bobrek i w śródmieściu ujawniono kradzieże prądu. W dwa dni później kontrole w budynkach znajdujących się w śródmieściu przyniosły podobny efekt. Tym razem policjanci i energetycy ujawnili 12 przypadków kradzieży prądu. Wczoraj natomiast po południu w dwóch mieszkaniach w Stroszku i w śródmieściu zatrzymano właścicieli mieszkań, w których dochodziło do kradzieży energii. Każda z ujawnionych nielegalnych instalacji powodowała potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa innych mieszkańców. Plątaniny iskrzących się przewodów mogły spowodować pożar. Dlatego apelujemy o powiadamianie właściwych instytucji o istnieniu w budynkach nielegalnych bądź wadliwych połączeń elektrycznych.
Obecnie policjanci i przedstawiciele zakładu energetycznego ustalają wysokość strat, jakie poniesiono w wyniku kradzieży. Każdej z zatrzymanych osób grozi nawet 5 lat więzienia.