Wykuli sobie przyszłość … kryminalną
Dwaj mieszkańcy Bytomia wpadli w ręce policjantów z „dwójki”, kiedy wykuwając otwór w ścianie budynku próbowali włamać się do baru i ukraść pieniądze z automatów do gier losowych. Do czasu rozprawy sądowej pozostaną pod policyjnym dozorem. Muszą się liczyć z możliwością spędzenia nawet 10 lat w więzieniu.
Dwaj mieszkańcy Bytomia wpadli w ręce policjantów z „dwójki”, kiedy wykuwając otwór w ścianie budynku próbowali włamać się do baru i ukraść pieniądze z automatów do gier losowych. Do czasu rozprawy sądowej pozostaną pod policyjnym dozorem. Muszą się liczyć z możliwością spędzenia nawet 10 lat w więzieniu.
Powracający wcześnie rano do domu właściciel restauracji z ulicy Kościelnej zwrócił uwagę na dziwnie ubranego mężczyznę, który miał założone na sobie dwie kurtki zimowe i obserwował okolice baru. O dziwnie zachowującym się osobniku restaurator powiadomił dyżurnego z Komisariatu II, a ten na miejsce wysłał patrol. Okazało się, że stojący na ulicy mężczyzna to znany policjantom 26-letni Błażej G. Początkowo nie potrafił wyjaśnić, po co założył sobie drugą kurtkę ostatecznie przyznając, że należy ona do 25-letniego Roberta T., który w tym czasie, w piwnicy graniczącej z barem wykuwał otwór w ścianie. Mężczyźni zaplanowali, że przez wyłom przedostaną się do środka lokalu i ze stojących tam automatów do gier skradną bilon.
Za próbę włamania mogą trafić za kratki nawet 10 lat. Zanim zapadnie wyrok, zgodnie z decyzja prokuratora będą musieli kilka razy w tygodniu zgłaszać się w komisariacie.