Wiadomości

Nie chcieli oddać ciastek - posiedzą za rozbój

Data publikacji 02.03.2009

Policjanci z komisariatu w Bytomiu – Szombierkach zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy ukradli ciastka i pobili próbującego odzyskać je kierowcę. Funkcjonariusze odkryli również, że agresywni amatorzy łakoci wcześniej okradli cukiernię. Za kradzież i napaść mogą trafić do więzienia nawet na 10 lat.

Policjanci z komisariatu w Bytomiu – Szombierkach zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy ukradli ciastka i pobili próbującego odzyskać je kierowcę. Funkcjonariusze odkryli również, że agresywni amatorzy łakoci wcześniej okradli cukiernię. Za kradzież i napaść mogą trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Wczoraj wczesnym rankiem do cukierni przy ulicy Małachowskiego w Bytomiu – Szombierkach przyjechał 50-letni kierowca samochodu dostawczego. Miał zabrać kilka koszy z ciastkami i rozwieść je do sklepików. Jego nieco niesforne postępowanie wykorzystał 18-letni mieszkaniec Bytomia, który widząc niedomkniętą klapę samochodu, z jego wnętrza skradł dwa załadowane ciastkami pojemniki. 50-letni kierowca pochodzący z Rudy Śląskiej, kiedy załadował kolejne siedem koszy słodkości, zorientował się, że dwóch poprzednio tam włożonych brakuje. Wrócił więc do kierowniczki ciastkarni i stwierdził, że chyba wydała mu za mało towaru. Razem poszli policzyć pojemniki i wówczas okazało się, że i tych siedmiu już nie ma. W tym samym czasie do cukierni dojeżdżał inny konwojent, 23-letni bytomianin, który zauważył znanego sobie 18-latka biegnącego z koszami ciasta w kierunku ulicy Podhalańskiej. Bytomianin pobiegł za rabusiem i kilkadziesiąt metrów dalej napotkał jego wspólnika pilnującego kilku wcześniej skradzionych pojemników. Kiedy bytomianin nakazał zwrócić ukradzione słodycze, 18-latek chcąc utrzymać się w posiadaniu słodkiego łupu uderzył go, jednak się przeliczył. Krewki konwojent powalił go na ziemię i wtedy z pomocą prawie obezwładnionemu 18-latkowi przyszedł jego 24-letni kompan. Obaj pobili konwojenta i uciekli. Powiadomieni o zdarzeniu policjanci z Komisariatu IV w kilkadziesiąt minut później zatrzymali na terenie osiedla nietrzeźwych napastników. Poszukując ich funkcjonariusze natknęli się na ukrytą w pojemniku przy jednym z okolicznych sklepów kuchenkę mikrofalową. Okazało się, że została ona skradziona z cukierni, do której drzwi - podobnie jak do samochodu - nie domknął 50-letni rudzianin. O kradzież „mikrofalówki” również podejrzewany jest zatrzymany 18-latek. Zarówno jemu, jak i jego wspólnikowi za kradzież i napaść na 23-letniego konwojenta grozi do 10 lat więzienia.

Powrót na górę strony