Bandycki kwartet w komplecie... za kratkami
Czterej zatrzymani przez policjantów z Bytomia mężczyźni odpowiedzą za najście na mieszkanie, pobicie i groźby, które kierowali pod adresem napadniętej rodziny. Powodem tej agresji była odmowa wspólnego wypicia alkoholu. Zatrzymanym wyrostkom grozi do 3 lat więzienia.
Czterej zatrzymani przez policjantów z Bytomia mężczyźni odpowiedzą za najście na mieszkanie, pobicie i groźby, które kierowali pod adresem napadniętej rodziny. Powodem tej agresji była odmowa wspólnego wypicia alkoholu. Zatrzymanym wyrostkom grozi do 3 lat więzienia.
Z policyjnych ustaleń wynika, że w minioną sobotę, w centrum miasta dwóch braci w wieku 19 i 23 lata oraz ich dwaj 18-letni koledzy zaczepili 19-letniego bytomianina i skłonili go do kupienia im alkoholu. Młodzieniec zgodził się i zakupił półlitrówkę wódki dla mieszkających w tej samej kamienicy, co on braci. Mimo namowy stanowczo jednak odmówił wspólnego wypicia alkoholu, co nie spodobało się dopiero co obdarowanym trunkiem mężczyznom, więc go pobili. 19-latek po kilku otrzymanych ciosach w twarz uciekł do domu. Następnego dnia późnym wieczorem, gdy młodzieniec wchodził do bramy swojej kamienicy, znowu napotkał swoich dwóch sąsiadów i ich znajomych. Mężczyźni byli pijani, wypomnieli mu, że nie chciał z nimi napić się wódki i znowu chcieli go pobić. Młodzieniec wyrwał się im i schronił się w swoim mieszkaniu. Agresywni sąsiedzi i ich kompani nie dawali jednak za wygraną i pół godziny później dobijając się do drzwi jego domu wyważyli je, a następnie pobili 19-latka, jego młodszego brata i ich rodziców. Na odchodne bandyci zagrozili rodzinie, że spalą im mieszkanie. Napadnięta rodzina nie dała się zastraszyć i o nocnym najściu na mieszkanie powiadomiono policję. Jeszcze tej samej nocy cała czwórka pijanych wyrostków znalazła się za kratkami policyjnego aresztu, gdzie wsadzili ich wywiadowcy z KMP i patrol z Komisariatu II. Dzisiaj wszyscy czterej usłyszeli zarzuty najścia na mieszkanie, pobicia i kierowania gróźb, za co mogą trafić nawet na 3 lata do więzienia. O ich dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd.