Wiadomości

Z „fałszywką” po kredyt

Data publikacji 21.07.2009

Dwóch mieszkańców Częstochowy zatrzymali policjanci z Komisariatu II w związku z próbą wyłudzenia przez nich kredytu bankowego. Do pobrania 18000 złotych miało im posłużyć sfałszowane zaświadczenie o zatrudnieniu w nieistniejącej firmie. Za oszustwo kredytowe można trafić na 5 lat do więzienia.

Dwóch mieszkańców Częstochowy zatrzymali policjanci z Komisariatu II w związku z próbą wyłudzenia przez nich kredytu bankowego. Do pobrania 18000 złotych miało im posłużyć sfałszowane zaświadczenie o zatrudnieniu w nieistniejącej firmie. Za oszustwo kredytowe można trafić na 5 lat do więzienia.
Historia załatwiania „lewego” kredytu rozpoczęła się kilka dni temu w jednym z barów piwnych w Częstochowie. Tam właśnie do 52-letniego samotnie topiącego smutki w alkoholu mężczyzny podszedł 44-latek i po chwili rozmowy zaoferował mu swoją pomoc w wyjściu z trudnej sytuacji finansowej. Przybysz wyjaśnił, że jest w stanie dostarczyć dokumenty pozwalające 52-latkowi otrzymać kredyt. Prowizja rzekomego dobrodzieja miała wynieść 50% otrzymanej kwoty, a że zapewniał, że kredytu tego nie będzie trzeba spłacać, toteż przyszły kredytobiorca przystał na taką propozycję. Pod koniec zeszłego tygodnia obaj panowie pojawili się w placówce jednego z banków przy ulicy Dworcowej, gdzie złożyli wniosek o udzielenie 18 tysięcy złotych kredytu. Do wniosku zostało dołączone zaświadczenie o zatrudnieniu, jak się później okazało w nieistniejącej firmie z Bytomia. Bankowcy, przypuszczając oszustwo powiadomili kryminalnych z „dwójki”, a ci po szczegółowych sprawdzeniach potwierdzili możliwość próby wyłudzenia kredytu. Kiedy wczoraj po południu częstochowianie pojawili się w banku po pieniądze, zamiast gotówki na ich rękach wylądowały kajdanki. Podejrzanym o próbę oszustwa kredytowego mężczyznom grozi do 5 lat więzienia. O ich dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd.

Powrót na górę strony