Mało brakowało, a wjechałby do sklepu
Prawie 3 promile alkoholu miał w organizmie kierowca mercedesa, którego przed wjechaniem do sklepu uratowało to, że jego samochód zawisł na zieleńcu. Zanim jednak pijaka zatrzymał trawnik, uszkodził inny samochód. Ze swojego auta nie chciał wyjść i policjanci musieli z kabiny wydobyć go siłą. Krewki pijak resztę nocy spędził w policyjnym areszcie, a kiedy wytrzeźwieje usłyszy zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, za co może trafić za kratki nawet na 2 lata.
Prawie 3 promile alkoholu miał w organizmie kierowca mercedesa, którego przed wjechaniem do sklepu uratowało to, że jego samochód zawisł na zieleńcu. Zanim jednak pijaka zatrzymał trawnik, uszkodził inny samochód. Ze swojego auta nie chciał wyjść i policjanci musieli z kabiny wydobyć go siłą. Krewki pijak resztę nocy spędził w policyjnym areszcie, a kiedy wytrzeźwieje usłyszy zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, za co może trafić za kratki nawet na 2 lata.
Wczoraj około 21:15 mieszkańcy ulicy Orzegowskiej zauważyli uderzającego w zaparkowaną skodę felicję mercedesa, który następnie odbił się i obrał kurs na pobliski sklep. Najprawdopodobniej rozbiłby wystawę i wjechał do wnętrza placówki handlowej, gdyby wcześniej nie zatrzymał go zieleniec, na którym rozpędzony mercedes zawisł, a nadal kręcące się jego koła oderwały się od nawierzchni. Widzący zdarzenie świadkowie powiadomili policję i w chwilę później patrol z komisariatu w Szombierkach był już na miejscu. Siedzący za kierownicą mercedesa 51-latek był kompletnie pijany – później stwierdzono, że ma 2,82 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna był agresywny i w związku z tym, że odmówił wyjścia z pojazdu, funkcjonariusze siłą zmusili go do opuszczenia kabiny. Zatrzymany pijak do tej pory trzeźwieje w policyjnym areszcie, a kiedy „dojdzie do siebie” zostanie przesłuchany i usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do 2 lat więzienia. Przynajmniej przez jakiś czas nie będzie mógł wykonywać pracy kierowcy zawodowego, bo zatrzymano mu prawo jazdy. O tym na jak długo, zadecyduje sąd.