Wyczuł ich alkosensor
Między innymi dzięki użyciu otrzymanych w ubiegłą środę dwóch alkosensorów, w miniony weekend aż siedmiu kierowców wpadło na jeździe „na podwójnym gazie”. Kontrolę trzeźwości prowadzi się szybko, ale konsekwencje pozytywnego wyniku takiego badania drogowi pijacy będą odczuwali długo. Stracą prawa jazdy, grozi im grzywna, a nawet 2 lata pobytu za kratkami.
Między innymi dzięki użyciu otrzymanych w ubiegłą środę dwóch alkosensorów, w miniony weekend aż siedmiu kierowców wpadło na jeździe „na podwójnym gazie”. Kontrolę trzeźwości prowadzi się szybko, ale konsekwencje pozytywnego wyniku takiego badania drogowi pijacy będą odczuwali długo. Stracą prawa jazdy, grozi im grzywna, a nawet 2 lata pobytu za kratkami.
Alkosensor – to w ostatnim tygodniu dość często używane słowo. Jeszcze częściej używane jest przez policjantów samo urządzenie, a precyzyjnie – dwa urządzenia. W środę prezydent Bytomia przekazał je funkcjonariuszom z bytomskiej drogówki po to, by walczyć z pijaństwem na drogach i na efekty prowadzonych kontroli stanu trzeźwości kierowców nie trzeba było długo czekać. Niestety. Tylko w piątek do policyjnego aresztu trafiło pięciu pijanych kierowców. Dwóch kolejnych dołączyło do nich następnego dnia.
Pierwszy pijak wpadł w ręce drogówki, gdy w piątek krótko po północy przejeżdżał volkswagenem polo ulicą Wrocławską. W organizmie 26-latka z Bytomia funkcjonariusze stwierdzili ponad promil alkoholu. Rankiem natomiast przy ulicy Dworskiej skontrolowano trzeźwość kierującego traktorem 43-letniego mieszkańca województwa świętokrzyskiego. Jadący do pracy traktorzysta miał 0,65 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Tego samego dnia wieczorem patrol z Wydziału Ruchu Drogowego z KMP, przy ulicy Staffa zatrzymał nietrzeźwego rowerzystę. 21-letni bytomianin wydmuchał promil alkoholu. W tym samym czasie patrol z komisariatu w Miechowicach zatrzymał 25-latka kierującego mitsubishi. Jadący ulicą Jeziorańskiego zabrzanin mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie spowodował kolizję na drodze. Piątkowy wieczór, z wynikiem 1,61 promila „zamknął” 56-letni motorowerzysta, którego drogówka zatrzymała przy ulicy Chełmońskiego. Dwie godziny po północy, przy ulicy Mochnackiego ford mondeo uderzył w przydrożne drzewo. Kierujący nim 23-letni bytomianin miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Rankiem przy ulicy Zabrzańskiej drogówka skontrolowała stan trzeźwości prowadzącego peugeota 50-latka z Bytomia. I tym razem alkosensor wykazał alkohol w wydychanym powietrzu. Dokładne badanie przeprowadzone kilka minut później na alkomacie wykazało 0,77 promila. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi grzywna, a nawet 2 lata więzienia.