Nie mógł chodzić, więc...pojechał
Był tak upojony alkoholem, że z trudem mógł ustać o własnych siłach na nogach, a mimo to wsiadł do samochodu i ruszył przed siebie. Policjanci z bytomskiej drogówki badający stopień nietrzeźwości kierowcy „malucha”, stwierdzili u niego 3,36 promila alkoholu. Mężczyzna potrzebował ponad doby, by wytrzeźwieć. Dzisiaj czeka go spotkanie z prokuratorem, który zadecyduje o jego dalszym losie.
Był tak upojony alkoholem, że z trudem mógł ustać o własnych siłach na nogach, a mimo to wsiadł do samochodu i ruszył przed siebie. Policjanci z bytomskiej drogówki badający stopień nietrzeźwości kierowcy „malucha”, stwierdzili u niego 3,36 promila alkoholu. Mężczyzna potrzebował półtorej doby by wytrzeźwieć. Dzisiaj czeka go spotkanie z prokuratorem, który zadecyduje o jego dalszym losie.
Patrol z Wydziału Ruchu Drogowego bytomskiej komendy w nocy z soboty na niedzielę przy ulicy Piłsudskiego zatrzymał do kontroli kierowcę fiata 126p. Prowadzący samochód 26-letni mieszkaniec Bytomia nie miał prawa jazdy i był tak pijany, że po wygramoleniu się z kabiny samochodu ledwo mógł ustać na nogach. Badający stan trzeźwości funkcjonariusze stwierdzili w wydychanym przez niego powietrzu 3,36 promila alkoholu. Mężczyzna po zbadaniu przez lekarza trafił do policyjnego aresztu, gdzie do dzisiejszego ranka trzeźwiał. Dzisiaj usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co może spędzić do 2 lat za kratkami.