Kierowcy "z przeszłością"
Trzech kierowców weszło w konflikt z prawem prowadząc pojazdy, choć nie powinni wsiadać „za kółko”. Dwóch dlatego, że zabronił im tego sąd, trzeci, bo był pijany. Wkrótce wszystkich trzech czeka spotkanie z prokuratorem i sądem, który może ich skazać na kary więzienia wynoszące od 2 do nawet 3 lat.
Trzech kierowców weszło w konflikt z prawem prowadząc pojazdy, choć nie powinni wsiadać „za kółko”. Dwóch dlatego, że zabronił im tego sąd, trzeci, bo był pijany. Wkrótce wszystkich trzech czeka spotkanie z prokuratorem i sądem, który może ich skazać na kary więzienia wynoszące od 2 do nawet 3 lat.
Wczoraj około 2:30 w nocy patrol z „drogówki” przy ulicy Witczaka zatrzymał do kontroli opla vectra, prowadzonego przez 25-latka z Zabrza. Podczas kontroli okazało się, że mężczyzna nie ma prawa jazdy, a jadąc oplem naruszył zakaz sądowy zabraniający mu kierowania pojazdami. Niestosowanie się do postanowień sądu grozi trzema latami odsiadki. W podobne tarapaty popadł także 30-letni bytomianin, którego patrol drogówki zatrzymał godzinę później przy ulicy Zabrzańskiej. Mężczyzna prowadził hondę civic mimo, iż zgodnie z wyrokiem sądu z 2006 roku, nie wolno mu kierować pojazdami jeszcze przez kolejne 3 lata. Inny bytomianin przed południem jadąc polonezem ulicą Prusa nagle zjechał z drogi i zderzył się z drzewem. Przybyli na miejsce policjanci z „drogówki” stwierdzili, że 38-latek jest kompletnie pijany. Alkomat wykazał, że w wydychanym powietrzu miał ponad 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna kilkanaście kolejnych godzin spędził trzeźwiejąc w policyjnym areszcie, a już wkrótce stanie przed prokuratorem, który zadecyduje o jego dalszym losie. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości może trafić za kratki nawet na 2 lata.