Pijanego studenta czeka odpracowanie kary
Dwudziestoletni student z Chorzowa po meczu z kolegami przyjechał do Bytomia na zakupy. Kupił alkohol i już kierował się do wyjazdu z parkingu hipermarketu, gdy zauważył patrolujący okolicę radiowóz z komisariatu przy ulicy Rostka. Zaczął kluczyć, a wtedy zatrzymał go patrol. Okazało się, że młodzieniec jest pijany. Jeżeli sąd przystanie na zaproponowaną karę, to zamiast grzywny młodzieńca czeka nieodpłatna praca społeczna. W innym przypadku może trafić za kratki nawet na 2 lata.
Dwudziestoletni student z Chorzowa po meczu z kolegami przyjechał do Bytomia na zakupy. Kupił alkohol i już kierował się do wyjazdu z parkingu hipermarketu, gdy zauważył patrolujący okolicę radiowóz z komisariatu przy ulicy Rostka. Zaczął kluczyć, a wtedy zatrzymał go patrol. Okazało się, że młodzieniec jest pijany. Jeżeli sąd przystanie na zaproponowaną karę, to zamiast grzywny młodzieńca czeka nieodpłatna praca społeczna. W innym przypadku może trafić za kratki nawet na 2 lata. Wczoraj około 1 w nocy funkcjonariusze patrolujący ulicę Chorzowską wjechali na parking mieszczącego się tam hipermarketu. Zauważyli jadącą w ich stronę skodę felicję, która nagle zawróciła i skierowała się do drugiej bramy wjazdowej znajdującej się po przeciwnej stronie parkingu. Policjanci chcąc sprawdzić powód takiego zachowania kierującej skodą osoby, zatrzymali pojazd do kontroli. Za kierownicą samochodu siedział 20-latek z Chorzowa, u którego po przeprowadzonym badaniu stanu trzeźwości stwierdzono ponad 2 promile alkoholu. Jak się okazało, chłopak wraz z rówieśnikami po południu grał w piłkę, a po zakończeniu meczu wspólnie świętowali wygraną, racząc się przy okazji alkoholem. Krótko po północy zabrakło wódki, więc młodzieniec zobowiązał się, że „skoczy” po butelkę do pobliskiego hipermarketu. Tej nocy do kolegów już nie wrócił, ponieważ spędził ją w policyjnym areszcie, a rankiem po wytrzeźwieniu stanął przed prokuratorem. Dotąd cieszący się dobrą opinią i nie karany student, przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze nieodpłatnej kontrolowanej pracy społecznej, której miejsce i okres trwania wskaże sąd w wyroku. Jeżeli natomiast sędzia uzna tę karę za niewystarczającą, 20-letni chorzowianin może zapłacić słoną grzywnę, a nawet trafić do więzienia na 2 lata.