Wiadomości

Ile można dostać za kubek, talerzyk i popielniczkę? - 10 lat

Data publikacji 16.02.2010

Policjanci z komisariatu przy ul. Chrzanowskiego zatrzymali 48-letniego bezdomnego podejrzanego o włamanie do hotelu w centrum miasta. Włamywacz ukradł popielniczkę, talerzyk i kubek, a gdy włączył się alarm, uciekł. Na swoim koncie ma już podobne przestępstwo, za które niedawno odsiadywał wyrok. Tym razem za włamanie do hotelu grozi mu do 10 lat więzienia.

Policjanci z komisariatu przy ul. Chrzanowskiego zatrzymali 48-letniego bezdomnego podejrzanego o włamanie do hotelu w centrum miasta. Włamywacz ukradł popielniczkę, talerzyk i kubek, a gdy włączył się alarm, uciekł. Na swoim koncie ma już podobne przestępstwo, za które niedawno odsiadywał wyrok. Tym razem za włamanie do hotelu grozi mu do 10 lat więzienia.
W nocy z niedzieli na poniedziałek, w ręce funkcjonariuszy z Komisariatu II wpadł 48-letni bezdomny. Mężczyzna pod osłoną nocy wybił szybę i wypchnął okno balkonowe w jednym z pomieszczeń hotelu mieszczącego się przy ul. Tarnogórskiej. Z wnętrza ukradł popielniczkę, talerzyk oraz kubek i pewnie na tych łupach by nie poprzestał, gdyby nie alarm, który sam uruchomił próbując włamać się do innych pomieszczeń w hotelu. Gdy tylko odezwała się syrena, uciekł w popłochu w kierunku pobliskiego parku, gdzie kilka minut później zatrzymał go wezwany przez personel hotelu patrol z komisariatu przy ul. Chrzanowskiego. W plecaku należącym do rabusia odnaleziono skradzione przedmioty. Mężczyzna jest dobrze znany funkcjonariuszom, którzy zatrzymywali go już za podobne przestępstwa. 48-latek nieco ponad pół roku temu opuścił zakład penitencjarny, gdzie spędził 2 i pół roku za inne włamanie. Od dzisiaj, zgodnie z decyzją prokuratora, pozostaje pod dozorem policji. O wymiarze kary dla niego, która może wynieść nawet do 10 lat pozbawienia wolności, zadecyduje sąd.

Powrót na górę strony