Firanki w „szkocką kratę”
Trzej włamywacze wpadli w ręce kryminalnych z komisariatu w Stroszku. Dwóch zatrzymano dzięki wiadomości od mieszkanki Bytomia chwilę po tym, gdy włamali się do opla. Trzeciego złapano, gdy wracał do domu z firanami skradzionymi kilka dni wcześniej z innego samochodu. Teraz wszyscy trzej włamywacze za firankami, ale w „szkocką kratę”, mogą spędzić nawet do 10 lat.
Trzej włamywacze wpadli w ręce kryminalnych z komisariatu w Stroszku. Dwóch zatrzymano dzięki wiadomości od mieszkanki Bytomia chwilę po tym, gdy włamali się do opla. Trzeciego złapano, gdy wracał do domu z firanami skradzionymi kilka dni wcześniej z innego samochodu. Teraz wszyscy trzej włamywacze za firankami, ale w „szkocką kratę”, mogą spędzić nawet do 10 lat.
W poniedziałek w nocy mieszkanka ulicy Hlonda z okna swojego mieszkania zauważyła kręcących się na parkingu przy samochodach swoich sąsiadów dwóch osobników. Z wiadomością o podejrzanych typkach zatelefonowała do dyżurnego z komisariatu w Stroszku, który natychmiast na miejsce skierował patrolujących dzielnicę funkcjonariuszy. Dojeżdżający na miejsce policjanci spostrzegli zaparkowanego w ustronnym miejscu forda escort, a w nim siedzących dwóch młodych mężczyzn. Mający 21 i 22 lata mieszkańcy Bytomia nie potrafili odpowiedzieć, co robią w tym miejscu. W ich samochodzie patrol znalazł, jak się okazało skradzione z zaparkowanego niedaleko opla astra radio CB oraz radioodtwarzacz samochodowy. Po zatrzymaniu w policyjnym areszcie podejrzanych o włamanie do opla dwudziestolatków, funkcjonariusze ustalili, że włamywacze mieli wspólnika, który najprawdopodobniej widząc swoich kompanów zakutych w kajdanki uciekł. Mający 22 lata mieszkaniec ulicy Karlika w ręce kryminalnych z komisariatu w Stroszku wpadł następnego dnia w okolicy swojego domu. Mężczyzna miał z sobą sporą torbę, a w niej firanki, które skradziono kilka dni temu z poloneza zaparkowanego przy ulicy Worpie. Udział w włamaniach do opla i poloneza to najprawdopodobniej nie jedyne przestępstwa, jakich dopuściła się ta trójka bytomian. W mieszkaniu jednego z nich policjanci ujawnili elektronarzędzia i inne przedmioty pochodzące również z włamań do samochodów. Prowadzący sprawę śledczy z Komisariatu V określają ją jako rozwojową i nie wykluczają dalszych zatrzymań.
Podejrzanym o kradzieże i włamania mężczyznom grozi do 10 lat więzienia.