Wiadomości

Miała opiekować się synkiem, ale się upiła

Data publikacji 17.06.2010

Bardzo krótko trwały policyjne poszukiwania za sześciolatkiem, którego zaginięcie zgłosił jego ojciec, gdy po powrocie z pracy nie zastał go w domu. W otwartym mieszkaniu była za to kompletnie pijana żona, która miała opiekować się chłopcem. Kobietę zatrzymano do wytrzeźwienia. To, czy doszło do narażenia sześciolatka na niebezpieczeństwo, wyjaśniają policjanci z Komisariatu II.

Bardzo krótko trwały policyjne poszukiwania za sześciolatkiem, którego zaginięcie zgłosił jego ojciec, gdy po powrocie z pracy nie zastał go w domu. W otwartym mieszkaniu była za to kompletnie pijana żona, która miała opiekować się chłopcem. Kobietę zatrzymano do wytrzeźwienia. To, czy doszło do narażenia sześciolatka na niebezpieczeństwo, wyjaśniają policjanci z Komisariatu II.
Wczoraj około godziny 16:00 z policjantami z komisariatu przy ulicy Chrzanowskiego skontaktował się mieszkaniec ulicy Wrocławskiej. Mężczyzna zgłaszał zaginięcie swojego 6-letniego syna, którym pod jego nieobecność miała opiekować się żona. Jednak w chwili, gdy bytomianin wrócił po kilku godzinach z pracy do domu, zastał otwarte drzwi, a w mieszkaniu upojoną alkoholem żonę. Nie było natomiast synka. Skierowani na miejsce policjanci z Komisariatu II bardzo szybko odnaleźli chłopca, który jak się okazało poszedł w odwiedziny do mieszkającego w okolicy kolegi. Mająca w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu kobieta została zatrzymana do wytrzeźwienia. Wszystkie okoliczności tego zdarzenia wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratora, który najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj zadecyduje o losie 49-letniej mieszkanki Bytomia. Jeżeli okaże się, że naraziła swojego synka na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia, to wówczas sąd może ją skazać nawet na 5 lat więzienia.
 

Powrót na górę strony