Wiadomości

Wpadka włamywacza

Data publikacji 02.08.2010

Policjanci z komisariatu przy ul. Rostka zatrzymali 19-latka, który włamał się do mieszkania w centrum miasta. Włamywacza z przygotowanymi do wyniesienia „fantami” przyłapał powracający do domu gospodarz. Okazało się, że sprawca do domu wszedł wykorzystując oryginalne klucze do zamków w drzwiach wejściowych, które jakiś czas temu zgubiła jedna z sióstr właściciela mieszkania. Zatrzymanemu na gorącym uczynku włamywaczowi grozi do 10 lat więzienia.

Policjanci z komisariatu przy ul. Rostka zatrzymali 19-latka, który włamał się do mieszkania w centrum miasta. Włamywacza z przygotowanymi do wyniesienia „fantami” przyłapał powracający do domu gospodarz. Okazało się, że sprawca do domu wszedł wykorzystując oryginalne klucze do zamków w drzwiach wejściowych, które jakiś czas temu zgubiła jedna z sióstr właściciela mieszkania. Zatrzymanemu na gorącym uczynku włamywaczowi grozi do 10 lat więzienia.
Ta niecodzienna sytuacja miała miejsce w sobotę około godziny 4:00 w Śródmieściu Bytomia. Powracający nad ranem do swojego domu bytomianin zdziwił się, że w salonie mieszkania pali się światło. Wchodząc do mieszkania zauważył, że nagle światło zgasło. Wiedząc, że w mieszkaniu jest tylko siostra, zajrzał do jej pokoju i po stwierdzeniu, że dziewczyna śpi, wszedł do salonu. Wtedy dopiero zorientował się, że w nocy doszło do włamania. Na podłodze leżały powyrzucane z szafek przedmioty, a część z nich, w tym aparat fotograficzny i biżuteria przygotowane były do wyniesienia. Gdy obudzona siostra telefonowała na policję, mężczyzna sprawdzając po kolei pomieszczenia sporego mieszkania, znalazł próbującego ukryć się w ubikacji intruza. Chwilę później w mieszkaniu pojawił się patrol z Komisariatu III i zatrzymał mającego 19 lat mieszkańca Chorzowa. Włamywacz przyznał się, że około dwa miesiące temu widział wychodzącą z kamienicy młodą kobietę, której wypadły klucze. Podnosząc je z chodnika, najprawdopodobniej już wtedy postanowił, ze wróci w to miejsce i okradnie jej mieszkanie. Plan mu się nie powiódł, a za włamanie do mieszkania może teraz trafić za kratki nawet na 10 lat.
Przypadek ten potwierdza zasadę, że gdy zgubimy klucze lub, gdy zostaną nam one skradzione, warto wymienić przynajmniej jeden z zamków w drzwiach do naszego mieszkania. Nigdy bowiem nie wiadomo, w czyje ręce one trafią.

Powrót na górę strony